Wysłany: Nie Lut 18, 2018 17:29 Temat postu: Re: Zarządzanie osiedlem
Dawid deweloper mówił ze bedzie problem z parkowaniem jak się nie kupi miejsca swojego. Ludzie nie umieli uszanować żeby nie parkować pod klatkami w etapie II. Tak by mogli parkować wzdłuż bloku pod siatką i przed bramą. Nie umieli uszanować to teraz bedą parkować pod przedszkolem. Wszystko jest dla ludzi ale jak ktoś komuś robi pod górkę no to do kogo teraz pretensje? Ja mam swoje miejsce i chcę bez problemu parkować na swoim miejscu. Popieram to że stawiają te znaki bo jak ktoś komuś specjalnie stawia nawet jak się uwagę zwróci No to sorry.
Ok Dawid, dzięki za sprostowanie. Mówiłem, że moje dane mogą być nieaktualne
SRN1992 napisał:
Popieram to że stawiają te znaki bo jak ktoś komuś specjalnie stawia nawet jak się uwagę zwróci No to sorry.
Tylko, że te wszystkie znaki, które postawili załatwiłby praktycznie jeden (D-40), na który nie wyrażono zgody podczas głosowania. Koszt postawienia jednego/dwóch znaków, a 50-ciu różnych nieco się różni, a chyba już niedługo do takiej ilości znaków dobijemy. A jeszcze znajdź tyle słupków i miejsc, żeby je powciskać! Nie wspominam nawet o estetyce osiedla
Marnotrawienie pieniędzy wspólnoty poziom-głupota, bo niestety ale są to głupio i niepotrzebnie wydane pieniądze. Może niewielkie, ale strach się bać, co by było przy podjęciu poważnych i niezbędnych inwestycji.
Tu nawet nie chodzi o zasadność i całą tą kłótnię o parkowanie.
Skoro zarząd tak bardzo się upierał przy zakazie parkowania itd. to wystarczyło wystosować wniosek o ponowne głosowanie o znak strefy zamieszkania. Ludzie mają więcej doświadczeń w tym temacie. Ponadto bez przeszkód można by dołączyć do głosowania drugą wspólnotę. W końcu ten temat również ich dotyczy. I zobaczyć, jaki będzie głos ludu, ponownie.
A tak zrobili samowolkę i obeszli głosowanie dookoła stawiając pierdyliard niepotrzebnych badziewi.
Się zirytowałem się
Z tymi znakami masz racje że lepiejby było jakby był jeden znak który by wszystko i jasno regulował. Zrobili tak jak chcieli, wyjmować wszystkie znaki teraz i stawiać ten jeden też bez sensu już pieniądze wydane i tak.
Jakaś Pani wyżej pisała, że jak nie ma wyraźnego znaku zakazu, to ona będzie sobie stawiać tam auto, bo wcale nie ma obowiązku czytać aktu notarialnego, w którym jest napisane, że zostawiając tam auto blokuje drogę pożarową....
Mam zatem wrażenie, że jednak na każdej ulicy powinien być bardzo jasny i wyraźny znak....
Jakaś Pani wyżej pisała, że jak nie ma wyraźnego znaku zakazu, to ona będzie sobie stawiać tam auto, bo wcale nie ma obowiązku czytać aktu notarialnego, w którym jest napisane, że zostawiając tam auto blokuje drogę pożarową....
Mam zatem wrażenie, że jednak na każdej ulicy powinien być bardzo jasny i wyraźny znak....
Tak to już jest, samowolka ciągnie samowolkę. Albo na tym osiedlu dojdzie do jakiejś współpracy pomiędzy ludźmi, konstruktywnych ustaleń i demokratycznych wyborów jak jest lepiej, albo taka złośliwość będzie na porządku dziennym.
Nie martw się Kasiu, moje auto od dawna stoi tam gdzie powinno i nikomu życia nie utrudnia. "Poszkodowanym" idę na rękę, ale temu jak ktoś podejmuje decyzje za mnie i za moje pieniądze już nie, stąd żartobliwa złośliwość z mojej strony, którą traktujesz nad wyraz poważnie. Nie zmienia to jednak faktu, że z aktem notarialnym wieczorów w dalszym ciągu nie spędzam, a zgodnie z prawem na osiedlu można nadal parkować.
Na naszym osiedlu nie będzie aut, nie można zapalić papierosa, nie ma miejsca żeby usiąść, nie można rozmawiać pod oknami, istnieje plac zabaw widmo, nie można wypić piwa w letni wieczór, nie można włączyć głośniej muzyki bo policja gwarantowana, nawet pies chodzący po trawie stanowi problem (człowiek też). Ludzie awanturują się o krzywo skoszone trawniki i niedokładne odśnieżanie. Zamiast poprosić sąsiada żeby przestawił auto - robią zdjęcia, zamiast złapać za łopatę i trochę poodśnieżać jak jest potrzeba szukają winowajcy, zamiast skrzyknąć się i pomyśleć jak urozmaicić plac zabaw to słychać tylko krytykę i krytykę.
Dopóki nie powstanie wspólny dialog to nasze osiedle zamieni się w plac boju. Zresztą, na spotkanie wspólnoty większość idzie jak na wojnę (aż mi szkoda prowadzącego, biedny chłop). To jak tu z takim podejściem stworzyć społeczność?
Kupujac mieszkanie przeciez bylo wiadomo, ze miejsc parkingowych jako takich, poza tymi sprzedawanymi nie bedzie,wiec nie rozumiem tutaj polowy postow.
Mi tez jest ciezko, ze nie bedzie teraz gdzie chociazby gosci postawic, ale przed zakupem w eko o tym mowili.
A tak mamy tu burze uszczypliwosci... teraz jeszcze ciężej bedzie usłyszeć dzień dobry
Ja mam wrażenie że osoby które parkują w miejscach nie wyznaczonych do parkowania robia na złość (zachowanie dziecka -żenujące). Deweloper jasno powiedział nie kupi się miejsca to nie będzie gdzie zaparkować- myśleliście że coś za darmo będzie tutaj ? Zastanowiliście się dopiero kiedy trzeba zaparkować swoje auto ,,bo przecież nie mam gdzie zaparkować to postawie sobie tutaj a co tam” . Każdy kto kupił miejsce parkingowe ma prawo do swobodnego parkowania a nie ma się męczyć.
Ja mam wrażenie że osoby które parkują w miejscach nie wyznaczonych do parkowania robia na złość (zachowanie dziecka -żenujące). Deweloper jasno powiedział nie kupi się miejsca to nie będzie gdzie zaparkować- myśleliście że coś za darmo będzie tutaj ? Zastanowiliście się dopiero kiedy trzeba zaparkować swoje auto ,,bo przecież nie mam gdzie zaparkować to postawie sobie tutaj a co tam” . Każdy kto kupił miejsce parkingowe ma prawo do swobodnego parkowania a nie ma się męczyć.
Zasadnicza większość posiada garaż/miejsca postojowe. Problem pojawia się tam gdzie do jednego mieszkania należą 2 czy więcej aut. Być może na początku inwestycji istniała opcja kupienia dwóch miejsc, ale potem już nie. Wiem, że ciężko zrozumieć tę perspektywę, gdy nie ma się potrzeby posiadania dwóch aut, ale czasami sytuacja rodzinna/życiowa do tego zmusza. Mamy na osiedlu rodziny prowadzące firmy, i dla nich auto nie jest dobrem luksusowym tylko koniecznym. Sami przekonaliśmy się, że zostawianie samochodu z dala od osiedla może być niebezpieczne - auto zostało zniszczone. Nikomu nie chodzi o to by uprzykrzać wjazd osobom, które mają miejsca postojowe, tylko o realia do normalnego korzystania w przestrzeni jak na standardowych osiedlach trójmiejskich. Jestem przekonana, że osoby którym tych miejsc brakuje, od razu kupiłyby takowe gdyby tylko powstała taka możliwość. Myślę także, że goście którzy przyjeżdżają autem o wysokiej wartości w odwiedziny czy też na noc, nie chcieliby zostawiać auta z dala od osiedla, a przy większej ilości gości ciężko o podmianki garażowe. Owszem, są strefy w których parkowanie jest idiotycznym rozwiązaniem, ale są i takie które nie kolidują i nie przeszkadzają nikomu.
Dawid oraz Janusz jako jedyni wyszli z inicjatywą jak rozwiązać problem i to już jest naprawdę coś. Reszta, która nie ma gdzie zaparkować tylko narzeka, stosując irracjonalne argumenty.
Z założenia wygląda to tak, że nie można tam parkować, a mimo to nikt sobie nic z tego nie robił, zatem postawienie znaków było widocznie jedynym rozwiązaniem. I nie, nie chodzi tylko o komfort dla Osób, które parkują na miejscach do tego wyznaczonych, a argumentów jest kilka, np. mijanie się, wjazd służb, bezpieczeństwo, chęć wypakowania ciężkich rzeczy typu meble czy inny sprzęt (ostatnio musiałem nosić meble z miejsca parkingowego. Nie było to zbyt wygodne, zwłaszcza podczas manewrowania kartonami pomiędzy samochodami ) etc.
Zamiast narzekać, że ktoś zabrania czegoś co i tak jest zabronione to zapoznajcie się z planem Dawida i wypowiedzcie się na ten temat (na tym rozwiązaniu korzystają zarówno Osoby parkujące jak i wspólnota) lub zaproponujcie inne rozwiązanie.
Każdy z nas miał prawo do kupna zarówno garażu i miejsca postojowego Wiec jeżeli ma ktoś więcej niż 1 auto myśli o tym żeby kupić dwie opcje na raz( nie widzę w tym problemu)- tylko teraz argumenty niezasadne (bo jest więcej niż jedno auto to parkuje tutaj ). Ok rozumiem ze każdy z nas ma jakaś rodzine znajomych itp i ktoś może do niego przyjechać i zaparkuje na kilka godzin pod klatka jednego dnia spoko zrozumie się to ale napewno nie fakt ze auta które parkują pod klatka i w miejscach nie wyznaczonych do parkowania są ciagle zastawiane tymi samymi samochodami.
Dla mnie to jest chore że miejsce które służy do przejazdu osoby niektóre zrobiły sobie z tego dziki parking. Zamiast jakos się dogadać z ludźmi czy komuś to nie przeszkadza itp. A na forum biją pianę jakby za to płacili i im to się należy jak psu buda bo nie maja swojego miejsca... stoją znaki a widzę że niektórzy mózgi zostawiają w pracy. 15min postoju? Jeden Pan/Pani stoi od 8.
Co za ludzie mieszkają na tym osiedlu to ręce opadają. To co to mowić żeby ktoś komuś dzien dobry powiedział...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.