Wysłany: Śro Lis 29, 2017 21:11 Temat postu: Uszkodzenie auta
Drodzy Mieszkańcy,
W okolicach 24-25 listopada pewna osoba bez pardonu uderzyła w moje auto zostawiając duży fragment uszkodzenia i wgniecenie. Niestety pod moim samochodem znalazł się także fragment samochodu winowajcy, co pozwoliło mi szybko znaleźć sprawcę.
Jeżeli jesteś jednym z naszych z sąsiadów to liczę na to, że weźmiesz odpowiedzialność za swoje manewry i chociaż przyznasz się i przeprosisz.
PS 1. Mieszkańcy niektórych parterowych mieszkań - przypominamy Wam, że zieleń pod Waszymi oknami nie jest Waszą własnością i nie macie prawa wyrzucać nas z tego terenu (sytuacja coraz częstsza).
PS 2. Kierowane również do tej samej grupy - jeżeli przeszkadzają Wam jakiekolwiek rozmowy pod klatką (normalnym głosem, dwóch osób) to pora kupić domek w lesie z dala od cywilizacji.
PS 3. Właściciele psów - sprzątanie po swoim pupilu jest Waszym obowiązkiem. Jeżeli brakuje Wam worków na odchody to zapraszam do klatki 31E. Jeżeli sytuacja nie ulegnie poprawie, to na spotkaniu zarządu wymienimy wszystkie pieski zanieczyszczające osiedle według koloru i rasy i dopasujemy do właścicieli (a wiemy kto nie sprząta )
PS 4. Drodzy Samozwańczy Szeryfowie bramy wjazdowej - już trzykrotnie miałam sytuacje, że podczas wjazdu na osiedle i spotkania się w bramie z kierowcą wyjeżdżającym, kierowca próbował wymusić na mnie wycofanie na wstecznym do końca drogi wjazdowej, bo TO ON JEST SZERYFEM OSIEDLA i nie może cofnąć o pół metra, aby mnie wpuścić. a) jest to absurd b) jest to wiocha (a już w ogóle względem kobiety).
PS 5. Drogi Zarządzie, chcielibyśmy mieć wiedzę na temat Waszych postanowień i pomysłów, ponieważ do teraz nie rozumiemy, dlaczego przegłosowana przez nas uchwała na spotkaniu, została zmieniona. Zastanawiamy się czy to może Wasze celowe działania w celu odwołania zarządu, ponieważ nie chce Wam się działać w naszym imieniu, czy to może Wasza indywidualna ocena sytuacji. Nie da się ukryć, że na naszej drodze wjazdowej jest więcej znaków niż na całej ulicy Świętokrzyskiej. Są to zbędne działania, gdyż wystarczyło wymienić jeden znak (STREFA RUCHU -> STREFA ZAMIESZKANIA). Komu potrzebne dodatkowe koszty w postaci kilku znaków? Mam nadzieje, że na najbliższym spotkaniu znajdziecie więcej odwagi i chęci by porozmawiać ze wspólnotą.
Uszkodzenie auta: skoro masz sprawcę to po co piszesz tutaj? Jakby miał chęć to odrazu by zostawił kartkę ze uderzył auto. Wydaje mi się że szukasz kogoś kto się do tego przyzna( nie popieram takiego czegos jak ktoś uderzył powinniej zostawić kartkę tym bardziej na osiedlu), a jeżeli masz pewnego sprawcę trzeba było zostawić mu kartkę z informacja ze chcesz załatwić sprawę bez policji.
Niedługo skończy się problem z wjazdem na osiedle. Stoi tam znak zakaz parkowania i podobno obowiązuje na całym osiedlu oprócz miejsc postojowym tak tłumaczyła Pani z Erty.
I oczywiście ze po swoich pupilach powinnismy sprzątać przynajmniej na osiedlu bo po roku czasu nie chce wiedzieć jak to bedzie wygladac tym bardziej że są małe dzieci na osiedlu.
Uszkodzenie auta: skoro masz sprawcę to po co piszesz tutaj? Jakby miał chęć to odrazu by zostawił kartkę ze uderzył auto. Wydaje mi się że szukasz kogoś kto się do tego przyzna( nie popieram takiego czegos jak ktoś uderzył powinniej zostawić kartkę tym bardziej na osiedlu), a jeżeli masz pewnego sprawcę trzeba było zostawić mu kartkę z informacja ze chcesz załatwić sprawę bez policji.
Niedługo skończy się problem z wjazdem na osiedle. Stoi tam znak zakaz parkowania i podobno obowiązuje na całym osiedlu oprócz miejsc postojowym tak tłumaczyła Pani z Erty.
I oczywiście ze po swoich pupilach powinnismy sprzątać przynajmniej na osiedlu bo po roku czasu nie chce wiedzieć jak to bedzie wygladac tym bardziej że są małe dzieci na osiedlu.
Piszę tutaj, by zrobiło się tej osobie najzwyczajniej głupio. Jak widać nie miała chęci zrekompensować się w żaden sposób, nawet poprzez zostawienie kartki.
Zakazy na całym osiedlu są słabym pomysłem, droga wjazdowa spokojnie mogła pozostać strefą parkowania. Nawet goście nie będą mogli stanąć, czy dostawcy.
Chyba jakiś żart z tym wjazdem... to on/ona ma swój prawy pas zajęty więc łachy nie robi że cofa 😂. Zaciągnełabym ręczny i czekała aż się może domyśli szczególnie jeżeli dochodzi do takiej sytuacji już przy brami wjazdowej.. oczywiście wyłączenie drogi dojazdowej do absurd.. ale cóż ... P.Spowiodzenia w złapaniu sprawcy!!
Może i mogłaby zostać do parkowania tylko weźmy pod uwagę bezpieczeństwoi po drugie ludzie zdenerwowali się tym ze ten co nie ma miejsca nie umie uszanować tego ze jak mu sie zwróci uwagę ze utrudnia wyjazd i mógłby parkować np obok bloku 27 przy bramie plus odcinek wjazdu na osiedle.
Same te osoby są sobie winne bo oni musza ustać pod klatka swoją... cieżko jest przejść kilkanaście metrów. Wiec teraz bedą mieli jeszcze dalej do przejścia bo spod przedszkola albo za ulicy.
A jak przyjedzie jakiś dostawca włącza awaryjne i idzie do budynku ewentualnie chyba ze np kurier z dużą paczka to chyba nic nikomu sie nie stanie jak wjedzie na osiedle i na 5min ustanie na tym zakazie...
Może i mogłaby zostać do parkowania tylko weźmy pod uwagę bezpieczeństwoi po drugie ludzie zdenerwowali się tym ze ten co nie ma miejsca nie umie uszanować tego ze jak mu sie zwróci uwagę ze utrudnia wyjazd i mógłby parkować np obok bloku 27 przy bramie plus odcinek wjazdu na osiedle.
Same te osoby są sobie winne bo oni musza ustać pod klatka swoją... cieżko jest przejść kilkanaście metrów. Wiec teraz bedą mieli jeszcze dalej do przejścia bo spod przedszkola albo za ulicy.
A jak przyjedzie jakiś dostawca włącza awaryjne i idzie do budynku ewentualnie chyba ze np kurier z dużą paczka to chyba nic nikomu sie nie stanie jak wjedzie na osiedle i na 5min ustanie na tym zakazie...
szczerze mówiąc, to parkowanie obok bloku 27 i na drodze dojazdowej wg mnie jest również mega słabe i powoduje sytuacje kolizyjne i zagrażające bezpieczeństwu....
Niestety jest tzn było. Bo jest zakaz parkowania przed brama i na osiedlu tak słyszałem od erty. Wiec nie ma co gdybać bo już sprawa została załatwiona.
Mi tez jakiś czas temu ktoś przerysował zderzak, gdy samochód stał na miejscu parkingowym i oczywiście nie był na tyle odważny żeby zostawić kartkę lub cokolwiek(swoją droga cały czas zastanawiam się jak to zrobił)
Z drugiej jednak strony, jeśli z drogi robi się parking to niestety tak się pozniej dzieje. Pisałem już kiedyś ze widziałem co wyprawia kierowca śmieciarki żeby dojechać do wiaty, a nie mowie o chociażby dostawie mebli czy czegokolwiek innego. trzeba je będzie nosić spod intermarche bo nie ma opcji żeby jakiś dostawczak się zatrzymał ze względu na wiecznie obstawiona 17 samochodami jedna stronę drogi...
Co do drogi dojazdowej, niby nie przeszkadza, ale znacznie utrudnia. Z dwa razy miałem sytuacje gdy wyjeżdżałem za kimś z osiedla i samochod przede mną czekał przy świętokrzyskiej aby wyjechać, a ja stojąc za nim blokowałem już drogę, ponieważ po prawej stronie stały samochody. Nagle ze świętokrzyskiej wjeżdża samochód i spotykamy się na przeciw siebie, a brama zamknięta... co wtedy? Ja cofam otwierając ponownie bramę, czy ten stojący na przeciw ma wracać na Świętokrzyska? Kiedyś zatrzymałem się tuż za brama, a ta zaczęła się zamykać. Co robimy w takim przypadku?
Reasumując, na drodze dojazdowej stoi 28 znaków a na osiedlu nie ma żadnego, który zakazałby parkowania i w końcu ułatwił mi oraz innym osobom wjazd na swoje miejsce parkingowe na raz lub przodem bez konieczności dojeżdżania do samego krawężnika, aby przejechały inne samochody. Wychodzi na to, ze Osoby z naziemnymi miejscami parkingowymi sa bardziej poszkodowani niż Ci, którzy stają sobie wzdłuż klatek. Gdzie logika?
Popieram w 100% Pana.
Odbierając pilot od erty i przy okazji zamienieniu kilku zdań z jedna z Pań powiedziała mi że raz śmieci nie były odbierane przez tydzień czasu bo śmieciarka nie miała jak podjechać.
Podobno znak który stoi przed sama brama pokazuje ze nie można parkować na osiedlu oprócz miejsc parkingowych które są oznaczone. Na koniec dodała jeżeli zadzwoni się do straży miejskiej oni bedą interweniować z takimi którzy parkują poza oznaczonymi miejscami.
SRN, życzę Ci byś całe życie wraz ze swoją rodziną radził sobie z jednym autem, i aby foteliki dziecięce były dla Twojej żony wyjątkowo lekkie. W końcu spacerek spod przedszkola z fotelikiem i zakupami to czysta przyjemność.
PS. Ja wybuliłam za garaż dwa razy więcej, a niestety nie da się w nim nawet drzwi otworzyć by cokolwiek wypakować, o foteliku nie wspominając. A Ty narzekasz, że musisz w lusterka zerknąć podczas parkowania.
PS2 Kupiliśmy ostatni dostępny garaż.
PS3 Chętnie kupię miejsce parkingowe.
Nikt nikomu nie mowi żeby szedł od przedszkola z zakupami jakby Pani czytała inne tematy to była rozmowa że żaden problem jeśli ktoś podjedzie sobie pod klatkę zrzuci zakupy a pózniej przeparkuje swoje auto.
Po drugie co do garaży fakt są wąskie ale wystarczy jedna strona podjechać pod sama ścianę to od strony kierowcy można otworzyć dość szeroko drzwi.
Kolejna rzecz to przed zakupem była przedstawiana sprawa z parkingiem.
Nikt nikomu nie mowi żeby szedł od przedszkola z zakupami jakby Pani czytała inne tematy to była rozmowa że żaden problem jeśli ktoś podjedzie sobie pod klatkę zrzuci zakupy a pózniej przeparkuje swoje auto.
Po drugie co do garaży fakt są wąskie ale wystarczy jedna strona podjechać pod sama ścianę to od strony kierowcy można otworzyć dość szeroko drzwi.
Kolejna rzecz to przed zakupem była przedstawiana sprawa z parkingiem.
To zawołam Cie do opieki jak wypakuje dziecko i pojadę odstawić auto.
W garażu da się otworzyć drzwi żeby wysiąść, nie na tyle by wykonać jakiekolwiek większe manewry.
A odnośnie sprawy z parkingiem to nam powiedziano, że będą jeszcze "na spokojnie" miejsca parkingowe poza wyznaczonymi "jak to na każdym osiedlu". Po okresie mieszkania we wrzeszczu, w miejscach gdzie czasami trzeba było parkować na dachu, bo kamienice parkingów nie mają, nie spodziewałam się pomysłu na ustawę, które pozwoli na zaparkowanie 7 aut pod blokiem - "bo ja kupiłem, a Ty się męcz!". A w rzeczywistości jest tak: "Bo ja zdążyłem kupić, a Ty nie, więc będę se jeździł po osiedlu jak król".
Polska to taki kraj jak czegos nie masz na papierze to nie ma co wierzyć a tym bardziej deweleperowi. A teraz do kogo ma Pani pretensje? Widziała Pani osiedle przed zakupem garaż napewno tak samo. Jeżeli ma Pani dwa auta to powinno sie pomyśleć że mam jedno miejsce i gdzie postawie drugie auto. Jeżeli ma Pani jedno auto to po co Pani nosi codziennie fotelik dla dziecka?
Skoro Pani mówi ze to żaden problem jak ktoś zaparkuje pod klatka to moze niech Pani ustanie pod garażem przecież dużo miejsca jest.
A co do tego ze zdążyłem kupić to były 3 ostanie mieszkania do wyboru i było miejsce postojowe i garaż. Ostatnio jak było spotkanie mieszkańców jeden Pan mówił ze jedno miejsce postojowe jest jeszcze na sprzedaż czy zostało sprzedane nie wiem. Wiec proszę by Pani nie miała pretensji do ludzi którzy kupili czy to garaż czy miejsce postojowe że chcą parkować komfortowo a nie budzić się rano i patrzeć przez okno czy uda mu sie wyjechac bo Pan/Pani zaparkował auto pod klatką a obok zaparkowali blisko. Nie każdy jest mistrzem kierownicy.
Nikt nikomu nie mowi żeby szedł od przedszkola z zakupami jakby Pani czytała inne tematy to była rozmowa że żaden problem jeśli ktoś podjedzie sobie pod klatkę zrzuci zakupy a pózniej przeparkuje swoje auto.
Po drugie co do garaży fakt są wąskie ale wystarczy jedna strona podjechać pod sama ścianę to od strony kierowcy można otworzyć dość szeroko drzwi.
Kolejna rzecz to przed zakupem była przedstawiana sprawa z parkingiem.
To zawołam Cie do opieki jak wypakuje dziecko i pojadę odstawić auto.
W garażu da się otworzyć drzwi żeby wysiąść, nie na tyle by wykonać jakiekolwiek większe manewry.
A odnośnie sprawy z parkingiem to nam powiedziano, że będą jeszcze "na spokojnie" miejsca parkingowe poza wyznaczonymi "jak to na każdym osiedlu". Po okresie mieszkania we wrzeszczu, w miejscach gdzie czasami trzeba było parkować na dachu, bo kamienice parkingów nie mają, nie spodziewałam się pomysłu na ustawę, które pozwoli na zaparkowanie 7 aut pod blokiem - "bo ja kupiłem, a Ty się męcz!". A w rzeczywistości jest tak: "Bo ja zdążyłem kupić, a Ty nie, więc będę se jeździł po osiedlu jak król".
Pani Aniu, bardzo szanuję to, że ma Pani dziecko, które przewozi Pani w foteliku. Sytuacja wygląda jednak tak, że Pani jak i inni mieszkańcy parkując w miejscach do tego niewyznaczonych - utrudniają innym poruszanie się po osiedlu, ale przede wszystkim zagraża to bezpieczeństwu. Już pojawiają się wpisy o porysowanych samochodach (w tym Pani własny), a może być jeszcze gorzej! Pani jako matce powinno zależeć na bezpieczeństwie najbardziej.
Skoro jest Pani w posiadaniu jednego garażu - proponuję Pani korzystać z niego (dziecko wraz z fotelikiem oraz zakupy można wypakować przed wjazdem do garażu). Natomiast osobę z Pani gospodarstwa domowego, która użytkuje drugie auto wysłać na którykolwiek pobliski parking.
Bardzo proszę nie wrzucać wszystkich do jednego worka i nie nazywać wszystkich "królami". Jestem Pani sąsiadką, posiadam naziemne miejsce parkingowe i mam prawo oczekiwać od sąsiadów, że nie będą mi zastawiali samochodu, albo bramy wyjazdowej, prawda?
Co do innej kwestii, którą Pani poruszyła - ma pani rację. Osoby mieszkające na parterach nie są właścicielami trawników pod ich oknami, więc nie mają prawa nikogo wyganiać. To jednak, czy dana osoba umie zachować kulturę osobistą przebywając pod czyimiś oknami (szczególnie wieczorami/ nocą), świadczy jedynie o niej samej.
Uwierzcie, że miejsca parkingowe tez nie są nie wiadomo jak szerokie, żeby sobie swobodnie manewrować np. z zakupami.
Podam przykład, aby mniej więcej zobrazować Wam problem:
Jak pada deszcz albo śnieg to wypakowywanie bagażnika w moim przypadku wygląda następująco. Dojeżdżam do połowy mojego miejsca (o ile żaden samochód nie jedzie akurat w stronę swojego garażu - wtedy muszę wjechać a następnie wyjechać), udaje się w stronę bagażnika, aby wyjąć wszystkie rzeczy
i na 2 lub 3 razy noszę wszystko pod klatkę żeby się nie pobrudziło lub nie zmokło (Niestety nie mogę tego uczynić w momencie podjechania pod krawężnik, bo żal mi tego krzaczka, który sobie rośnie za moim miejscem parkingowym ). Następnie wracam do samochodu i dopiero wtedy podjeżdżam pod krawężnik bo jak stanie taki as, wspominanym jakiś czas temu srebrnym fiatem to muszę podjechać do końca miejsca, aby w ogóle umożliwić przejazd innym Sąsiadom.
Dodam, że są różne sytuacje jak np. te podane przez Anię, kiedy trzeba wyciągnąć Dziecko z fotelikiem czy tez większe zakupy etc, ale wszyscy jesteśmy ludźmi i na pewno nikt nie będzie miał o to pretensji.
Sami widzieliście co się czasami wyprawia i jak niektórzy potrafią stanąć blokując dojazd czy tez bramę..
A jak widzę jak ktoś parkuje wzdłuż klatek, pół metra od chodnika to się tylko modlę, żeby nic się nie stało, bo nie ma najmniejszych szans, żeby przejechał np. samochód straży pożarnej...
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Możesz zmieniać swoje posty Możesz usuwać swoje posty Możesz głosować w ankietach
Portal www.MojeOsiedle.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść wypowiedzi
zamieszczanych przez użytkowników serwisu. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo
lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną
lub cywilną.